„Balladyna” to niemal sztandarowy tekst polskiego romantyzmu. Gościł on na deskach teatrów już wiele razy, ale ze względu na bogactwo motywów powraca się wciąż do niego. O kolejną interpretację dramatu pokusił się Mariusz Pilawski, który wystawił „Balladynę” w Teatrze Małym w Łodzi.Zaskoczyło mnie nowoczesne podejście do tematu, gra aktorów, uboga, ale ekspresyjna, scenografia oraz pojawienie się aktorów na widowni.
Reżyser uchwycił doskonale romantyczny charakter utworu. Ukazał rywalizację sióstr o względy Kirkora , polegającą na jak najszybszym zebraniu dzbana malin. Pragnienie wygranej skłoniło Balladynę do zabicia prostodusznej i uczciwej siostry Aliny, a potem do kolejnych zbrodni. Jej mąż Kirkor, bohater kierujący się zasadami i honorem, nieświadomy tego, co robiła żona, walczył o koronę należną Pustelnikowi. Równocześnie rozgrywał się dramat Goplany, królowej jeziora, nieszczęśliwie zakochanej w człowieku – Grabcu, który wzgardził jej uczuciami. Pilawski dodał tym wydarzeniom współczesny charakter poprzez stroje – główni bohaterowie występują w strojach „w moro”. Zdaje się, że reżyser w ten sposób chciał podkreślić, że nieustannie toczą się konflikty o władzę, jednak o ile Balladyna zabijała skrycie, dziś wykorzystuje się broń masowego rażenia, a skutecznym sposobem, który zapewnia panowanie, jest wojsko.
Sztukę cechowała przede wszystkim skromna scenografii – zaprojektowana przez Agnieszkę Izydorczyk. Na scenie znajdowały się wiszące płachty, imitujące las. Wykorzystano małą ilość rekwizytów. Drewniana konstrukcja na kółkach przedstawiała chatę Pustelnika, chatę Wdowy, mury zamku Kirkora oraz wierzbę. Jej rozbierane elementy to stół, ławy oraz łoże Grabca. Zielony ponton pełnił rolę źródła lub strumyka. Prostota i oszczędność rekwizytów nie odciągały uwagi widza od gry aktorów, lecz nadawały sztuce mroczny charakter.Dodatkowym walorem spektaklu była muzyka Michała Izydorczyka, dobrze oddająca nastrój poszczególnych scen utworu. Nowoczesność widoczna była także w kostiumach aktorów. Wszyscy bohaterowie, mający związek z walką, byli ubrani w wojskową odzież i obuwie – Kirkor, Filon, Kostryn, a nawet Balladyna. Strój militarny i broń u pasa symbolizowały również bunt poszczególnych postaci wobec rzeczywistości lub władzy.
Sztuka zawiera elementy fantastyki, reprezentowanej przez Goplanę i jej podwładnych. Skierka i Chochlik, będące najzabawniejszymi,obok Grabca, postaciami, nosiły na głowach maski przeciwgazowe.Gra aktorska była emocjonalna, aktorzy wczuli się w rolę. Postacie co jakiś czas wyłaniały się z różnych stron widowni, co powodowało, że widzowie stawali się uczestnikami wydarzeń.
Uważam, że sztuka była dobra. Bardzo przejmująco zagrała Goplanę Magdalena Drewnowska – oddała ona dramatyzm jej nieszczęśliwej miłości. W rolę Grabca wcielił się Witold Łuczyński, który pokazał w zabawny sposób prostactwo i głupotę wspomnianej postaci. Wdowę ekspresyjnie zagrała Loretta Cichowicz, a Pustelnika obchodzący pięćdziesięciolecie pracy twórczejMarek Kołaczkowski.
Sztukę polecam każdemu gimnazjaliście, chcącemu poznać twórczość Juliusza Słowackiego. Warto również zwrócić uwagę na urodę aktorek
Krzysztof Kukieła, klasa IIb