Wisława Szymborska mawiała, że „czytanie to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie wymyśliła ludzkość”. By potwierdzić te słowa i przekonać wszystkich antagonistów narzekających na nudne lektury, klasa 6 przygotowała projekt z języka polskiego, którego celem było pokazanie, że czytanie to świetna zabawa.
Miesiąc temu szóstoklasiści zostali podzieleni przeze mnie na 5 zespołów. Każdy z nich musiał bliżej poznać wskazaną książkę, która zagościła w naszej bibliotece dzięki projektowi rządowemu „Książki naszych marzeń”.
A gdy się już z nią polubili, musieli wymyślić, przy mojej małej pomocy, sposób, w jaki przenieśliby bogaty świat lektury w ten rzeczywisty. I tak zrobili, a to co stworzyli przerosło moje najśmielsze oczekiwania.
Do wspólnej przygody zostali zaproszeni uczniowie klasy 4 i 5 – oni także musieli przeczytać wskazane pozycje,w końcu każda gra ma reguły, które należy poznać, by później beztrosko się bawić. Już od progu klasy 6 czekała na gości gra przestrzenna – w roli pionków występowali sami uczestnicy odpowiadający na pytania dotyczące książek z serii „Biuro detektywistyczne Lassego i Mai” i rzucający wielką kostką. Zaraz dalej witał ich faraon Szymon zapraszający do gry memory opracowanej na podstawie „Tajemnicy Klejnotu Nefertiti” (bezkonkurencyjny okazał się w niej pan dyrektor). Można było także zrobić sobie zdjęcie z „żywymi” mumiami i tą papierową, jak również uczestniczyć w nauce egipskiego tańca. Z kolei zapachami nęciła kuchnia pana Kleksa – na stołach znajdowały się kolorowe szaszłyki, ciasteczka z piegami, łososiowe łódeczki, pożywne koktajle i przesłodkie babeczki. Wzmocnieni goście chętnie przystawali przy następnym – wybuchowym – stoisku. Tam królowała fizyka i chemia w wykonaniu pana Rożka, a właściwie jego pomocników, którzy przygotowali przeróżne doświadczenia m.in. „octowe” jajka wprost z zamrażalnika oraz twardą jak skała miksturę z mąki ziemniaczanej i wody. Oprócz tego młodsi koledzy szóstoklasistów zostali zaproszeni do udziału w konkursie czytelniczym dotyczącym pierwszej książki z serii „Magiczne drzewo”.
Gdy pytałam uczestników, co spodobało im się najbardziej, chóralnie odpowiadali, że wszystko. Wierzę, że dzięki życzliwości szóstoklasistów popatrzyli na książki innymi oczami – oczami wyobraźni, które otwierają się za każdym razem, gdy sięgają po lekturę. Projekt ten także dla samych uczniów klasy 6 był świetną zabawą – z radością opowiadali mi, ile razy do ich stolika podchodzili goście. Muszę przyznać, że i ja świetnie się bawiłam. Jestem szczęśliwa, że moi uczniowie potrafią cieszyć się książkami.
K.M.