Kolaborantka w szeregach humanistów, czyli sprawozdanie z wycieczki

29 kwietnia 2013 roku klasy I i II H (oraz przygarnięty kolaborant w postaci uczennicy z klasy IB), chcąc nieco lepiej poznać historię ważnych dla Polski i Polaków miejsc, wraz z p. Magdaleną Latoszewską oraz p. Piotrem Komuńskim udały się na wycieczkę do Palmir, Modlina i Czerwińska. Nie sposób zamieścić w jednym krótkim tekście wszystkich wiadomości, jakimi podzielili się z nami przewodnicy, jednak postaram się zawrzeć w nim chociaż ogólne informacje.

 

Puszcza Kampinoska, na terenie której położone są Palmiry, stanowiła schronienie dla powstańców styczniowych – przed powstaniem przeprowadzano tam nawet szkolenia wojskowe przyszłych partyzantów. Przed II wojną światową w pobliżu wsi wzniesiono magazyny amunicji. Od grudnia 1939 do lipca 1941 Niemcy przeprowadzali tam masowe egzekucje, głównie na więźniach transportowanych z Pawiaka. Na cmentarzu spoczywa 2115 osób, spośród których zidentyfikowano jedynie około 400. Są to zamordowani w Palmirach, ale również ekshumowani z innych dołów egzekucyjnych w Szwedzkich Górach, Wółce Węglowej, Laskach pod Warszawą, Wydmach Łuże czy w Lasach Chojnowskich koło Stefanowa. Zginęły tam takie osoby, jak Maciej Rataj (Marszałek Sejmu RP), Adolf Kutkowski (burmistrz Łowicza), Janusz Kusociński (lekkoatleta, złoty medalista olimpijski z Los Angeles w biegu na 10.000 m), Dawid Przepiórka (polski szachista pochodzenia żydowskiego), Adolf Pilch (cichociemny o pseudonimach „Góra” i  „Dolina”) oraz bł. ks. Zygmunt Sajna, beatyfikowany przez Jana Pawła II.

Następnie udaliśmy się do twierdzy modlińskiej. Jej budowę rozpoczął Napoleon, w późniejszych okresach rozbudowywali ją Rosjanie. Składa się ona z cytadeli, umocnionych przedmości i dwóch pierścieni fortów. Na jej terenie znajduje się cmentarz, na którym pochowanych jest m.in. 119 bezimiennych obrońców twierdzy. Była broniona przez Polaków trzy razy (w 1813 roku, 1831 roku przez aż 304 dni oraz w 1939 roku przez 13 dni), raz (podczas I wojny światowej) przez Rosjan. Jeszcze 25 lat temu nie można było wejść na jej teren bez przepustki, a ostatnie oddziały wojska opuściły ją 10 lat temu. Niestety, obiekt nie spełnia norm koniecznych do otrzymania dotacji, nie jest też szczególnie chroniony przez prawo. Skutkuje to brakiem pieniędzy na jego odbudowę oraz ogromnych rozmiarów, wszechobecnym śmietnikiem, regularnie uzupełnianym przez tych, którzy, jak wyraziła się Pani przewodnik, „kochają twierdzę Modlin inaczej”.

Poruszając się po terenie twierdzy, nader często korzystaliśmy z podziemnych przejść między budynkami. Apeluję do wszystkich, którzy będą gdziekolwiek wyjeżdżać – nie radzę zostawiać latarek w domach. Dwa źródła światła na 34-osobową grupę to na tyle mało, by wywołać falę dziewczęcych pisków i stworzyć co niektórym jedyną i niepowtarzalną okazję do wcielenia się w duchy przodków.

Ostatnim miejscem, jakie odwiedziliśmy, był klasztor kanoników regularnych w Czerwińsku. Zwiedziliśmy Kościół Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny, którego budowę rozpoczęto w 1126 roku. Jest on zabytkiem architektury romańskiej (zwłaszcza dwa portale oraz najwcześniejsze freski, którymi ozdobiono świątynię zaraz po jej wzniesieniu), jednak nosi ślady wielu przebudów (w oczy rzucają się charakterystyczne barokowe rzeźby oraz pozłacane kolumny). Warto wspomnieć o tym, że obraz Matki Boskiej Czerwińskiej, uznany przez Kościół na cudowny, został namalowany przez niejakiego Łukasza z Łowicza.

Obecnie miejscowość ta jest wsią – w 1373 otrzymała prawa miejskie, które jednak utraciła w czasie zaborów. Niemniej jednak właśnie w tym miejscu zmontowano most łyżwowy (staropolskie łyżwy to inaczej niewielkie łódki), przez który przeprawiło się wojsko unii polsko-litewskiej wraz z zaopatrzeniem, zdążając pod Grunwald, by stawić czoło Krzyżakom.

W pełnym składzie (to jest nikogo nie zostawiając w podziemiach) szczęśliwie zostaliśmy odstawieni do Łowicza.

Olga Zasada IB (tudzież kolaborantka)