Maturzyści w Tatrach

Na dzień 16 września trzecie klasy Pijarskiego LO oczekiwały z niecierpliwością od początku roku szkolnego. Właśnie wtedy miała rozpocząć się nasza długo wyczekiwana wycieczka w Tatry! Po czterech godzinach spędzonych w tym dniu w szkole na lekcjach, wraz z opiekunami, panem Tadeuszem Rutkowskim i panią Bożeną Mostowską, wyjechaliśmy w podróż do Zakopanego.

W pierwszym dniu wędrówki po górach, ranek przywitał nas przepięknym, wrześniowych słońcem. Zaraz po śniadaniu pojechaliśmy na spotkanie z panem przewodnikiem, z którym wcześniej ustaliliśmy 3-dniowy program zwiedzania Tatr.  Na początek zaplanowaliśmy wspólnie krótszą i łagodniejszą wędrówkę. Z Kuźnic przez Kalatówki poszliśmy na Sarnią Skałę, a następnie zeszliśmy w dół  Doliną Strążyską, po czym, idąc szlakiem Pod Reglami doszliśmy do Wielkiej Krokwi i tu zakończyliśmy pierwszy z trzech etapów naszej wycieczki. Wrażenia i widoki były przepiękne, a ze szczytu Sarniej Skały mogliśmy podziwiać malujący się przed nami w całej okazałości Giewont. 

Drugiego dnia trasa wędrówki była dużo dłuższa i trudniejsza, ale pomimo tego nie zniechęciliśmy się i całą grupą udaliśmy się na podbój Tatr. Wczesnym rankiem pojechaliśmy naszym autobusem do Palenicy Białczańskiej, z której przeszliśmy do Wodogrzmotów Mickiewicza, a stąd ruszyliśmy szlakiem prowadzącym przez Dolinę Roztoki do Doliny Pięciu Stawów Polskich. Po odpoczynku w schronisku kontynuowaliśmy wyprawę, idąc do Morskiego Oka szlakiem przez Świstówkę. Pogoda była cudowna, a widoki zapierały dech w piersiach. Żeby poczuć magię gór, trzeba po prostu po nich chodzić! Po odpoczynku w schronisku nad Morskim Okiem, pomimo zmęczenia, wędrówkę zakończyliśmy 9-kilometrowym marszem w dół do Palenicy Białczańskiej, bo tam czekał na nas autobus. 

W trzecim dniu chodzenia po górach, zaplanowaliśmy zdobycie jednego z najbardziej znanych szczytów w Tatrach, czyli Giewontu. Swoją podróż zaczęliśmy z Doliny Małej Łąki. Mimo silnie wiejącego od rana  halnego, udało się nam wejść pod sam krzyż stojący na szczycie tej góry. Wędrówkę zakończyliśmy w Kuźnicach, schodząc z Giewontu przez Halę Kondratową. 

Po południu  odwiedziliśmy Cmentarz na Pęksowym Brzyzku, na którym oddaliśmy hołd spoczywającym tam znakomitym Polakom i pospacerowaliśmy po Krupówkach. 

Niestety, wszystko co dobre, szybko się kończy. W sobotę 20 września rano wyjechaliśmy z Zakopanego w drogę powrotną do Łowicza. Wycieczkę uważam za bardzo udaną i jestem pewna, że pozostanie ona na długo w naszej pamięci. Po trudnych ale przyjemnych tatrzańskich wędrówkach, pozostało nam teraz przygotować się na trudy czekającego nas maturalnego roku szkolnego 🙂 

Magdalena Mitek