Okiem animatora

Dla większości z nas przygoda ze szkołą rozpoczęła się pierwszego września, lecz nie dla pierwszoklasistów z gimnazjum. Drugiego lipca wykonali pierwszy krok, by zostać prawowitymi uczniami szkoły Pijarskiej- wsiedli w autobus i zostali wywiezieni do Mikoszewa, gdzie trudno o zasięg i internet, jednak w zastępstwie dostali możliwość tworzenia nowych więzi, podziwiania natury, zabawy i nauki.

Już pierwszego dnia dostali do tego okazję na wieczorku integracyjnym.

Za pomocą zabaw poznali nie tylko swoje imiona, ale również tożsamości animatorów i opiekunów. Bez gier nie obyły się wypady na plażę, gdzie spędzaliśmy każdą wolną, słoneczną czy też nie, chwilę, a także spotkania w grupkach, podczas których omawialiśmy najważniejsze aspekty w życiu człowieka.

Jednak obóz integracyjny nie polegał tylko na grach i zabawach, był sposobnością do zbliżenia się do Boga przez codzienne Msze Święte oraz poranne modlitwy prowadzone przez o. Dominika.

Dodatkowo uczestnicy mogli poznawać samych siebie- swoje możliwości, cechy, o istnieniu których nie mieli pojęcia, czy braki, które, na szczęście, zostały usunięte. Dla sportowców zorganizowane zostały gry zespołowe oraz tor przeszkód, a dla chętnych biegaczy poranna przebieżka z o. Dominikiem. Pozostali odbywali rozgrzewkę z animatorami – nie zabrakło ćwiczeń rozciągających i tańca. Osoby chętne do tworzenia muzyki zostały przydzielone do scholi i ubarwiały nasze Msze Święte. Znalazło się również coś dla zawziętych poszukiwaczy, a mianowicie zbieranie bursztynów pod osłoną nocy. Każdy z nas otrzymał odpowiedni sprzęt, a znaleziska mogliśmy zabrać ze sobą do domu.

Sekcja aktorów i komediantów otrzymała zaś cały wieczór na figle i swawole, tworząc kabarety. Wszyscy wzięli udział, nawet animatorzy i nauczyciele! Natomiast dla obozowiczów spragnionych wrażeń zaplanowaliśmy coś specjalnego- park linowy w Stegnie. Wszyscy mogli spróbować swoich sił, wybrać odpowiednią dla siebie trasę bądź dopingować swoich kolegów trzęsących się na górze. Znaleźliśmy również czas na naukę, jednak połączoną z przyjemnością. Odwiedziliśmy bowiem Centrum Nauki Experyment w Gdyni oraz ważne dla Polaków miejsce związane z obroną naszej Ojczyzny w roku 1939 – Westerplatte. Będąc tam, szkoła nie wydawała się nawet straszna…

Przez cały wyjazd panowała przyjemna atmosfera, sprzyjająca zacieśnianiu więzów i psychicznemu przygotowaniu do nowej szkoły lub kolejnej klasy w przypadku animatorów. Z mojej strony chciałabym bardzo podziękować wszystkim uczestnikom za ich żywiołowość, ale również za posłuszeństwo w odpowiednich chwilach, ponieważ my, animatorzy, mogliśmy poczuć się mentorami nowego pokolenia, niczym Jezus z jego boską trzodą. Nie dalibyśmy jednak rady bez wsparcia opiekunów, o. Dominika oraz pana Andrzeja, brata właściciela naszego ośrodka, których obecność była dla nas nieoceniona. Będę bardzo dobrze wspominać ten wyjazd i mam nadzieję, że kolejne będą równie dobre.

Klaudia Kwasek, IIH