Pierwsze koty za płoty!

Każdy rok szkolny niesie ze sobą pewne ryzyko. Ryzyko wpisane w rzeczywistość szkolną ucznia, ryzyko, które określić można jednym, wywołującym gęsią (później już będzie tylko o kotach) skórkę, słowem – wywiadówka. W końcu musiało nastąpić to pierwsze, środowe popołudnie w roku szkolnym 2014/2015, a przypadło ono na 24 września. 

Spotkanie z Rodzicami rozpoczęło się przemową pana Dyrektora, który co nieco opowiedział o szkole i jej szeroko rozumianym życiu w poprzednim roku.

Podczas tego wystąpienia można było dowiedzieć się, że uczniów jest zdecydowanie więcej niż tyle „co kot napłakał” oraz że wcale nie „spadliśmy na cztery łapy”, jeżeli chodzi o wyniki z matur, egzaminów gimnazjalistów i sprawdzianu szóstoklasistów (wręcz przeciwnie – napisaliśmy je wyśmienicie).

Rodzice dowiedzieli się także o remontach przeprowadzonych w szkole – wszystko to po to, by nikt „nie kupił kota w worku”. Następnie wychowawcy udali się do klas, aby poznać (dotyczy to przede wszystkim uczniów klas pierwszych) rodziców swoich wychowanków oraz omówić bieżące, również dotyczące przyszłości, „sprawy” i wydarzenia. Rodzice mogli też indywidualnie porozmawiać z poszczególnymi nauczycielami. Okazało się jednak, że uczniowie nie żyją (przynajmniej do tej pory) z pedagogami „jak pies z kotem”, ponieważ nie chadzają (jeszcze) „jak kot swoimi ścieżkami” i nie zdążyli „odwrócić kota ogonem”. 

Cóż, pierwsze koty za płoty! Oby wszystkie zebrania były tak miłe, potulne i „miękkie w dotyku” dla wszystkich uczniów.