Zachwycić się Tatrami

Jeśli ktoś lubi chodzić po górach, wyjazd w Tatry wydaje się być wymarzony. Piękne krajobrazy, zapierające dech widoki na szczyty gór, ale i zmęczenie z powodu wędrówki po górskich szlakach – to jest wszystko, czego turysta oczekuje, jadąc na Podhale. Tego wszystkiego mogli doświadczyć uczniowie klas 3 liceum i klasy 1 PE naszej pijarskiej szkoły, kiedy wyjechali na wycieczkę w ostatnim tygodniu (w dniach od 3 do 6 czerwca). Oczywiście, wyjazd w tak dużej grupie nie pozwalał na to, by zdobywać wysokie szczyty, ale wyprawa nad Morskie Oko czy na Rusinową Polanę nie rozczarowały uczestników wycieczki.
W ciągu tych czterech dni doświadczyliśmy też tego, że pogoda na Podhalu może turystów nie rozpieszczać. W drugim dniu deszcz postanowił nas wystawić na potężną próbę cierpliwości, padając od rana do wieczora. Z tego powodu nie mogliśmy zrealizować zaplanowanej wyprawy w góry. Zamiast tego zwiedzaliśmy Zakopane, m.in. będąc w kaplicy na Jaszczurówce, podziwialiśmy styl zakopiański wymyślony przez Stanisława Witkiewicza. Znalazł się także czas na integrację klas trzecich i pierwszej podczas rozgrywek w piłkę siatkową na wynajętej hali w Centralnym Ośrodku Sportu w Zakopanym.
Natomiast kolejnego dnia pogoda wynagrodziła nam wszystkie swoje kaprysy i dzięki temu wyprawa nad Morskie Oko była bardzo udana. Nie tylko mogliśmy podziwiać panoramę gór odbijających się w tafli górskiego jeziora, ale też zobaczyliśmy miejsce, gdzie zadomowił się po raz pierwszy bóbr w Morskim Oku, a potem wybrał się na górską wędrówkę, niestety kończąc nieszczęśliwe swoje życie (to przestroga, by chodząc w Tatrach, przemieszczać się tylko po szlakach!). Wyprawa ostatniego dnia na Rusinową Polanę również pozwoliła nam doświadczyć uroków gór i znów można było zrobić mnóstwo zdjęć, na których królowały szczyty Tatr. A spotkanie ze stadem owiec przypomniało, z czego żyli kiedyś górale. Od świetnej przewodniczki dowiedzieliśmy się wielu ciekawostek, między innymi, że dawno temu w u podnóża gór wytapiano żelazo i dlaczego nasadzenia świerku w Tatrach były jednym z większych błędów, jakie człowiek popełnił na Podhalu oraz dlaczego niebezpiecznie tam jest jeść jagody prosto z krzaka (pomijając to, że w parku narodowym nie wolno niczego zrywać). W ciągu kilku dni można tylko „liznąć” gór, ale nawet te cztery dni okazały się świetną okazję, by po raz pierwszy, a może po raz kolejny zachwycić się urokiem polskich Tatr.