Pokonywanie własnych granic przez Mateusza Bryka

Najprawdopodobniej każdy, kto uprawie sport, gdy zostanie zapytany, jakie są tego powody, mógłby wymieniać własne motywacje i wielu zgodziłoby się ze wszystkim, dodając jeszcze dodatkowo własne powody. Obecny świat daje człowiekowi duże pole do popisu – na liście dyscyplin, dziedzin, czy form na pewno znalazłyby się sporty ekstremalne. Do sportów z tej kategorii można zaliczyć skoki ze spadochronem, skoki na bungee, wspinaczkę i wiele innych dyscyplin, które potrafią utrzymać poziom adrenaliny na wysokim poziomie. Bardzo popularne w ciągu ostatnich lat stały się starty w zawodach nazywanych Runmageddon.

Uczestnik w trakcie tych zawodów stawia sobie za cel pokonanie bardzo trudnego toru przeszkód. Takie nazwy jak „koszmar wulkanizatora”, „tarzan”, „pajęczyna”, „koń by się uśmiał” lub „miotacz ognia” nie powiedzą nic osobie, która nie musiała mieć z nimi do czynienia na torze przeszkód.

Jest wśród uczniów Pijarskiego Liceum Ogólnokształcącego licealista, który nie tylko opisze wygląd tych przeszkód, jak je pokonać, ale mógłby też opisać, co się dzieje z organizmem, gdy musi je pokonać przy skrajnym zmęczeniu. Przebrnął on przez tory przeszkód, w skład których wchodzą wymienione wcześniej utrudnienia. Mowa tu o Mateuszu Bryku, uczniu III klasy politechniczno – ekonomicznej Pijarskiego Liceum Ogólnokształcącego. Mateusz, jak sam mówi, postanowił sobie za cel przebrnąć przez Runmageddon nie raz, a trzy razy i za każdym razem na innej trasie. Uczeń klasy maturalnej zdecydował zdobyć tytuł „Weterana”, biorąc udział w trzech różnych imprezach z tej kategorii i kończąc je, gdyż  między innymi taki był warunek zdobycia tego zaszczytnego tytułu. Mateusz wystartował w Poznaniu 14.05.2016r. na dystansie 12 kilometrów, gdzie udało mu się zająć bardzo dobre 107. miejsce w ogólnej klasyfikacji. Drugi start Mateusz zaliczył tuż po rozpoczęciu roku szkolnego 03.09.2016r. w Myślenicach na dystansie 6 kilometrów i tu również uzyskał dobre, bo 222. miejsce w ogólnej klasyfikacji. Trochę ponad miesiąc później czekał go najtrudniejszy sprawdzian silnej woli i przygotowania fizycznego. W Silesii 16.10.2016r. startował w Runmageddonie na dystansie 23 kilometrów – przy jesiennych warunkach pogodowych musiał pokonać drogę pełną wyczerpujących przeszkód. Mateusz nie zawiódł i uzyskał 215. wynik w ogólnej klasyfikacji. Warto nadmienić, że pomimo bardzo wysokiego poziomu trudności tras, do każdego z biegów lista zgłoszeniowa składała się z kilku tysięcy uczestników, którzy zmagają się z własnymi słabościami, aby zwyciężyć lub po porostu ukończyć bieg. Dzięki tym trzem sukcesom Mateusz zdobył tytuł „Weterana Runmageddon” i zdołał osiągnąć postawiony sobie cel. Warto wspomnieć, że mógł spróbować się w tych zmaganiach dzięki wielu tygodniom, jeśli nie miesiącom, regularnego treningu i walki z własnymi słabościami oraz pokusami rozleniwiającego XXI wieku, który odciąga człowieka od aktywności fizycznej w świat multimediów, gier i wygodnictwa.

Gratulujemy sukcesu Mateuszowi i życzymy „Życiówek” oraz ustalania nowych granic własnych możliwości.

p.Damian Górski