PYM 2022

Po dwuletnim czasie pandemii i zawirowań z nią związanych w końcu, 20 lipca 2022 roku w Rzeszowie rozpoczęło się Europejskie Spotkanie Młodzieży Pijarskiej. Do Polski oprócz oczywiście gospodarzy dotarły grupy ze Słowacji, Ukrainy, Katalonii i najliczniejsza grupa z Węgier.

Wśród uczestników było 11 osób z Łowicza, również z mocną reprezentacją absolwentów. Naszym opiekunem był o. Andrzej Lisiak. Hasło tegorocznego PYM-u brzmiało ,,I am” – Ja jestem. W Rzeszowie nasze aktywności skupiły się na zwiedzaniu miasta, spotkaniach w grupach, warsztatach oraz wieczornych modlitwach. Warunki nie rozpieszczały nas, upały nie odpuszczały, ale mnogość atrakcji wynagradzała nam trudną pogodę. Mogliśmy zwiedzać m.in. Muzeum Rodziny Ulmów w Markowej oraz zamek w Łańcucie. Również podczas tej części PYM-u wysłuchaliśmy dwóch konferencji, o. Carlesa Gila z Hiszpanii pt. ,,I am Human’’ – Jestem człowiekiem oraz pani Katarzyna Barnaś pt. ,,I am Calasanz” – o duchu kalasantyńskim. W sobotę 23 lipca przejechaliśmy do Krakowa na drugą część PYM-u. Mieliśmy okazję zwiedzić Kraków, m.in. Sanktuarium w Łagiewnikach, Stare Miasto czy Wawel. Kontynuowaliśmy spotkania w grupach warsztaty, tańce i inne zabawy czy gry integracyjne. Wysłuchaliśmy trzeciej konferencji pani Anny Cycoń pt. ,,I am Christian” – Jestem chrześcijaninem. 

Przez cały PYM codziennie uczestniczyliśmy w Eucharystii. Oczywiście na każdym z nas coś innego wywarło ogromne wrażenie, coś innego będzie w nas pracowało. Dla mnie takim momentem była nocna adoracja oraz pijarska impreza w Rzeszowie, gdzie animatorzy przebrali się za znane gwiazdy świata. Wiele momentów nas wzruszyło, pewnie też wiele zaskoczyło. Mogliśmy podszlifować swoje umiejętności językowe, zobaczyć ciekawe miejsca, rozwinąć swoje talenty, czy po prostu dobrze się bawić. Należą się ogromne podziękowania dla animatorów, organizatorów na czele z ojcem Jackiem Wolanem. Jednak najważniejsze było co innego. Możliwość nawiązania relacji z Bogiem i drugim człowiekiem, co przewijało się we wszystkich konferencjach. Bez tych relacji nie można być w pełni człowiekiem i chrześcijaninem. Warto na koniec wspomnieć również o tym, że łowicka grupa uczestników wykazał się dużym zaangażowaniem w upiększeniu tego pijarskiego ,,święta’’, śpiewając w zespole, służąc przy ołtarzu czy pomagając animatorom z Krakowa i Rzeszowa. Myślę, że każdy koło południa 26 lipca, po skończonym PYM-ie miał doświadczenie dobrze przeżytego czasu.

Szymon Miterka