Śladami Wyspiańskiego

21 maja II klasy liceum wraz z wychowawcą klasy biologicznej i nauczycielkami języka polskiego, p. Magdaleną Latoszewską i p. Beatą Jeziorowską, wyruszyły na wycieczkę do jednego z najciekawszych miast w Polsce, czyli Warszawy. 

Wyjechaliśmy o godzinie 7.40 z parkingu na „Starorzeczu” i udaliśmy się w kierunku miasta, w którym rezyduje prezydent RP. Naszym pierwszym przystankiem okazały się być Łazienki Królewskie, w których poszczególne klasy miały wyznaczone zadania, które musiały być wykonane w określonym czasie.

Co mieliśmy zrobić? Klasa humanistyczna miała za zadanie zlokalizować i rozpoznać jak największą liczbę rzeźb rozlokowanych po całym parku.  Klasa matematyczna próbowała odnaleźć jak najkrótszą drogę z Podchorążówki do Belwederu. Taką trasę musieli przebyć kiedyś powstańcy listopadowi. Biolodzy natomiast próbowali ocenić, które drzewa mógł byś świadkami spacerów Stanisława Wyspiańskiego. Pogoda dopisała, humory też. Matematycy przy swoim zadaniu ocenili nawet, że spalili ponad 1800 kalorii. 

Następnie wsiedliśmy do autokaru, aby, tym razem eleganccy i poważni, udać się do teatru na spektakl „Wesele”. Sama sztuka okazała się być genialnym odzwierciedleniem tego, co chciał przekazać autor książki o tym samym tytule. Jednak nie wszystko mi się podobało. Moim zdaniem muzyka, która była wykorzystana na cele tego projektu, była nieodpowiednia do powagi przedstawienia. Wcale nie muzyka „disco polo”, która miała pokazać, że tekst jest aktualny także w dzisiejszych czasach i mnie osobiście przypadła do gustu. W tym klasycznym tekście nie podobała mi się „dubstep” w pewnej scenie. Nie mam zastrzeżeń także do gry aktorskiej, jestem nawet skłonny stwierdzić, że była mistrzowska. Po zakończeniu spektaklu udaliśmy się do naszego środka transportu, by udać się do ukochanego Łowicza. 

Dziękuję bardzo serdecznie organizatorom wycieczki, jak i wszystkim osobą, które w jakimś stopniu były w nią zaangażowane, ponieważ oceniam ją jako udaną i miło będę wspominał wyjazd na „Wesele.

Jan Poński