Spotkanie z górami klas pierwszych gimnazjum

Zdjęcie użytkownika Pijarskie Szkoły Królowej Pokoju w Łowiczu.Cały czas myślami wracam do tej wycieczki. Dla większości ludzi dzień wyjazdu był całkiem zwyczajny, jednak nie dla mnie i pozostałych uczniów klas pierwszych gimnazjum oraz ich opiekunów.
Wstaliśmy wcześniej niż zwykle i mimo zmęczenia wszyscy byliśmy gotowi do przeżycia przygody w Beskidzie Sądeckim i na Słowacji. W autobusie, jak podczas każdej podróży, wszyscy rozmawiali i śmiali się. Do celu dotarliśmy dopiero około południa – a celem tym było podgórze Jaworzyny Krynickiej. Tam wsiedliśmy do kolejki gondolowej, aby dostać się na szczyt. Podczas wjazdu wagoniki bardzo się bujały i niektórzy się bali, ale pomimo tego widoki wydały się nam przepiękne.

Następnym punktem programu było zejście z góry, które odbyło się bez większych przeszkód – hmm… nie licząc błotnych kąpieli niektórych uczestników. Następnie zmęczeni i brudni, ale szczęśliwi, udaliśmy się do ośrodka, gdzie zjedliśmy obiadokolację, a później mieliśmy okazję uczestniczyć w Mszy Świętej, która była ostatnią aktywnością tego dnia.

Następny poranek zaczęliśmy od zwiedzania zabytkowej cerkwi p.w. Opieki NMP z 1822 r., która zachwycała ikonami malowanymi na drewnie farbami z naturalnych składników. Następnie udaliśmy się do Muszyny, gdzie zobaczyliśmy Ogrody Biblijne, a także ruiny zamku. Mogliśmy również spróbować wody mineralnej, jednak ta większości z nas nie przypadła do gustu przez swój brzydki zapach i metaliczny smak. Później odwiedziliśmy sanktuarium w Tyliczu, w którym o. Dominik odprawił Mszę Świętą, a następnie weszliśmy na górę „Golgotę”. Znajdowały się tam różne cytaty i figury – między innymi ta przedstawiająca Jana Pawła II wpatrzonego w góry. Potem wróciliśmy do ośrodka na obiadokolację, a później aż do ciszy nocnej mieliśmy czas wolny.

Trzeci dzień wycieczki podobał mi się najbardziej. Zaczęliśmy go od zwiedzania Muzeum Pienińskiego, w którym zetknęliśmy się z ciekawostkami dotyczącymi folkloru podhalańskiego – m.in. strojów ludowych flisaków spływających Dunajcem. Następnie pojechaliśmy do Krościenka, a dokładniej do miejsca założenia Ruchu Oazowego „Światło-Życie”. Zobaczyliśmy tam niezwykłą kaplicę udekorowaną witrażami, gdzie uczestniczyliśmy w Eucharystii. Ostatnim punktem programu było wejście na szczyt Trzy Korony, które pokazało nam, jak przezwyciężać swoje granice i nie poddawać się. Później wróciliśmy do miejsca noclegu, gdzie trójka naszych koleżanek oraz pani Karolina Małecka przygotowały dla nas międzyklasową olimpiadę wiedzy o zwiedzonych miejscach, , a następnie mogliśmy zregenerować swoje siły przed następnym dniem.
Ten ranek zaczęliśmy od śniadania, w trakcie którego dostaliśmy upominki od naszych wychowawczyń z okazji Dnia Dziecka. Pierwszym punktem programu była wycieczka do domu misjonarzy, w którym dzięki prezentacji i wystawie dowiedzieliśmy się wielu, najczęściej smutnych, faktów o plemionach zamieszkujących Afrykę. Następnie udaliśmy się na Słowację, gdzie zobaczyliśmy zamek w Starej Lubovni, a także ratusz i kościół w Bardejowie. Ciekawym przeżyciem było znaleźć się w innym państwie, rozmawiać w innym języku i płacić inną walutą – przez co wyniknęło wiele śmiesznych sytuacji, bo nawet zamówienie lodów o właściwym smaku okazało się wyzwaniem. Tak zakończyliśmy przedostatni dzień naszej wycieczki.

Pierwszą atrakcją ostatniego dnia był wyjazd do Podolińca do dawnego kościoła Ojców Pijarów, w którym odbyła się Msza Święta. Stamtąd pojechaliśmy do Jaskini Bielańskiej i uczestniczyliśmy w niezwykłym koncercie przyrody. Niestety, był to ostatni punkt naszej wycieczki i musieliśmy wracać do Łowicza.