Mimo że środa, 15 listopada, dla większości uczniów w Europie jest zwyczajnym dniem tygodnia – pełnym prób sprostania wyzwaniom szkolnej codzienności, uczniowie liceum pijarskiego doświadczyli wtedy nieco innej, choć wciąż podobnej rzeczywistości.
Dzięki programowi ,,Środy z polonistyką’’ klasy I oraz II HL tego deszczowego poranka zmierzały nie na lekcje, lecz wykłady akademickie na Wydział Filologiczny Uniwersytetu Łódzkiego. Tam pod opieką p.
P. Komuńskiego oraz o. W. Wojdy przez parę godzin próbowali wcielić się w rolę prawdziwych studentów polonistyki!
Pełni zainteresowania słuchali pierwszego wykładu dotyczącego etymologii nazewnictwa roślin polskich, wprowadzającej młodych słuchaczy do głębi świata tajników wiekowej polszczyzny, która niegdyś popularny ,,mlecz’’ nazywała ,,mleczajem’’ , ,,mlecznikiem’’ bądź też ,,biedrzeńcem’’. Opisy poszczególnych części roślin, oraz językowego pochodzenia ich nazewnictwa, naturalnie sprawiły, że z wykładowcą wspólny język załapały zwłaszcza osoby rozszerzające biologię, choć pasją do botaniki niewątpliwie zarazili się wszyscy uczestnicy zajęć.
Rozbudzoną już ciekawość dodatkowo pobudziła kolejna wypowiedź, tym razem o odmiennej tematyce; dawnego słowotwórstwa wyrażeń związanych jednym słowem ,,czas’’. Ten niepozorny wyraz jest kluczem, za pomocą którego humaniści otworzyli wrota zakamarków, nie tylko wiekowej polszczyzny, ale i również wielu innych języków słowiańskich, jakie swoje liczne wpływy na obecne piękno polskiego dobytku językowego zaznaczyły chociażby poprzez nazwy miesięcy, dni tygodnia, czy pór roku.
To dzięki tak bogatej historii naszej ojczyzny, dzisiaj dumnie spoglądamy wstecz, właśnie w niej szukając wyjaśnień nazwy miesiąca ,,października’’, jak się okazuje – kryjących proces przemiany słomy przez paździerze – niegdyś cenne źródło bardzo pożądanych włókien. ,,Styczeń’’ natomiast reprezentuje okres zimowy – dawniej odpowiednik koniecznego kiedyś wyrębu drzew. Czynności – w dzisiejszym świecie będące synonimami starości, nudy, dla naszych pra-pra-pra-dziadków stanowiły codzienność, o czym nigdy nie należy zapominać – buduje to bowiem nas jako Polaków, naszą wspaniałą słowiańską kulturę.
Podobne doświadczenia pojmowania głębi tych dawnych zwyczajów, uwrażliwiają ówczesną młodzież RP nie tylko na przeszłość, ale i teraźniejszość sprawiając, że bardziej doceniają naukę o dziejach ojczyzny, a koło maurzyckich skansenów, które ,,Pijarska’’ obserwuje podczas corocznej wycieczki rowerowej, będą przechodzili z jeszcze większą dumą i podziwem wobec naszych przodków.
Dorota Zabost, Amelia Kotlarska kl. IHL