Studniówka – na ten dzień, całkiem sporo z Nas czekało od równych 3 lat. Piękne, okazałe suknie; dostojne garnitury; uroczyste kroki walca – ach, niby jedna noc a ile pięknych wspomnień! Zgodnie z wieloletnią tradycją Pijarskiego Liceum Ogólnokształcącego Królowej Pokoju w Łowiczu, bal odbył się w murach szkoły. Uroku całości dodawała sala przyozdobiona zgodnie z motywem gwiezdnego tańca znanego z wiersza znakomitego Kazimierza Przerwy-Tetmajera „Melodia Mgieł Nocnych” – nie zabrakło więc miękkiego, lekkiego tiulu oraz ogromnego, lśniącego księżyca. Jednym z najważniejszych punktów całej imprezy stały się przemówienia – zarówno te wygłoszone przez uczniów, jak i te rodziców.
Nie zabrakło również kilku słów od Pana Dyrektora Przemysława Jabłońskiego, który zwrócił się do Nas – maturzystów – aby w tym wyjątkowym dniu życzyć Nam jak najlepszej zabawy. Chociaż już od samego początku nie brakowało stresujących, nagłych sytuacji jak słynne już „oczko” w rajstopach czy niekoniecznie widowiskowa próba poloneza (z tego miejsca serdecznie dziękujemy Pani Bożenie Mostowskiej za ogrom cierpliwości włożony w stworzenie z nas tancerzy niczym Patrick Swayze i Jenniffer Grey) to finalnie i tak zeszliśmy z parkietu w pełni dumni z naszych dokonań tanecznych. Pomimo całej tej nerwowej bieganiny wokół słynnego „balu maturalnego”, miliona filmów nakręconych przez wzruszonych rodziców i tryliona zdjęć zrobionych przez pana fotografa, ostatecznie wszyscy znaleźliśmy się w miejscu, które łączy ludzi od setek pokoleń – jadalnia, wypełniona po brzegi przepysznym jedzeniem w najróżniejszej formie – każdy mógł znaleźć coś dla siebie, by ostatecznie popędzić radośnie w żywych pąsach na parkiet. W rytmie muzyki dużo łatwiejszym stało się wyciszenie głośnych kroków nadchodzącej matury (a uwierzcie mi – w klasie maturalnej taki pogłos słyszy się równe 24 godziny na dobę!) na te parę godzin. Chciało by się rzec „chwilo trwaj”, ale tym razem to niemożliwe – musimy przecież iść naprzód, w końcu już za 100 dni egzamin dojrzałości (mówię o tym, aby na pewno nikt z moich kolegów nie śmiał zapomnieć).
Jako uczennica trzeciej klasy humanistycznej patrzę w tę niedaleką przeszłość z ogromnym sentymentem i mimo że minęło zaledwie kilkanaście dni to mam świadomość, że czas leci nieubłaganie i warto pielęgnować wspomnienia tamtych magicznych chwil już od teraz. Chociaż z niektórymi ludźmi znamy się już naprawdę ładnych kilka lat, to nie opuszcza mnie wrażenie, że tej pamiętnej nocy odkryłam, jak wiele nieznanego w sobie mają nawet moi najbliżsi i jak wiele możemy się jeszcze od siebie nauczyć. Chociaż godziny mijały jak minuty, minuty jak sekundy to z całą pewnością będziemy przez długie lata wspominać ten wieczór jako jedną z najlepszych zabaw, na których mieliśmy przyjemność się znaleźć. Dziękuję wszystkim, bez których nie mogłoby się to udać!
Julia Kokołaszwili, kl. III H