Pamięci tych nieznanych z imienia i nazwiska, znanych tylko nielicznym – jak Andrzej Romocki – i tych tak nam bliskich, bo spotkanych podczas lekcji historii czy literatury – Tadeusz Gajcy, Krzysztof Kamil Baczyński – został poświęcony piątkowy wieczór.
„Orzeł biały” to opowieść o ludziach, którzy z zasady „Bóg-Honor-Ojczyzna” uczynili sens swojego życia. Życia tragicznie krótkiego. Życia brutalnie przerwanego. Życia pełnego strachu o siebie i bliskich.
Na powstańczej kronice zostały zdjęcia chłopca co zginął Ciepłej. Jedenaście miał lat Orzeł Biały! A nazywał się Wojtuś Zalewski.
Muzyczno-poetycki wieczór, na który złożyły się fragmenty poezji walczących powstańców i piosenki mówiące o tym czasie, zgromadził w murach naszej szkoły liczną grupę odbiorców, pragnących swoją obecnością oddać hołd pamięci tym, którzy, gdy trzeba było na śmierć szli po kolei, jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec.
I chyba takie, bardzo ludzkie, spojrzenie na historię jest potrzebne nam współczesnym, zabieganym, zagubionym w codzienności. Niektórzy podkreślali, że spotkanie to poruszyło ich serca, pozwoliło im na chwilę przystanąć i pomyśleć nad swoimi decyzjami, wyborami, „problemami”. Usłyszeliśmy też, że ci, którzy sami brali udział w tych wydarzeniach, byliby wzruszeni naszym „hołdem pamięci”.