„Wpadam do Soplicowa jak w centrum Ojczyzny”

Najpierw pewna polonistka, niekoniecznie w przypływie złości na Adama Mickiewicza, dokonała niewielkiego retuszu „Pana Tadeusza” i pocięła dzieło napisane pięknym trzynastozgłoskowcem. Nieco później poszukała grupki chętnych, radosnych gimnazjalistów, którzy „żadnej sztuki się nie boją” (choć ich poczucie bezpieczeństwa nieco zburzyła „dzięcielina” i „Aśćka”). Jeszcze poprosiła szkolnego choreografa – panią Bożenę Mostowską – o „jakiegoś” poloneza (a wyszedł: „O, jaki polonez!). W końcu zaczęły się próby, mniej lub bardziej nietypowe – choćby jak ta odbywająca się w hotelowym korytarzu na… Litwie.

Jeszcze „tylko” dekoracja (widział ktoś zegar? Nie, nie ten plastikowy, ten drewniany, z kurantem… najlepiej wygrywający „Mazurka Dąbrowskiego”), nerwowe poszukiwanie koszuli dla Podkomorzego i Mickiewicza, farbowanie włosów wieszczowi, powtarzanie w myślach kroków poloneza, przekonywanie, że krokiety mogą być zrazami… i można zacząć opowiadać o „kraju lat dziecinnych”. Zaraz, zaraz. Jeszcze nie. Przecież potrzebna jest muzyka. Z pomocą przyszedł szkolny chór, sam Wojciech Kilar i uczennice klasy III, które dzięki pani Bożenie Wojciechowskiej pięknie wygrały na dzwonkach chromatycznych „Witaj majowa jutrzenko” i w ten sposób wybawiły z opresji Jankiela. Możemy zaczynać. „Litwo, Ojczyzno moja…”.

Takie emocje towarzyszyły wczoraj pani Magdalenie Latoszewskiej, pani Bożenie Mostowskiej, pani Karolinie Małeckiej, Rodzicom i przede wszystkim aktorom (uczniom klas pierwszych gimnazjum), którzy przedstawili historię ostatniego zajazdu na Litwie. Bo jak można uczcić kolejną rocznicę podpisania Konstytucji 3 maja? Jak opowiedzieć o tym doniosłym wydarzeniu, akcie będącym szansą na odbudowę kraju? Chyba najlepiej udać się do Adama Mickiewicza, który tęsknił za krajem porządku, harmonii i praworządności, krainą „mlekiem i miodem płynącą”. Bo przecież „Pan Tadeusz” to fotografia dawnej Rzeczpospolitej. Ojczyzny, w której zajazdy kończyły się zaręczynami, spory kochanków cichły podczas gry Żyda – Jankiela, w której wszystko miało swój rytm, a Bóg – Honor – Ojczyzna – nie były pustymi hasłami. I w takim kraju wczoraj znowu byliśmy, a że „takie będą Rzeczpospolite, jakie ich młodzieży chowanie” z pewnością możemy powiedzieć, że o przyszłość możemy być spokojni.