Niezwykle popularne jest dzisiaj silne przekonanie o konieczności dzielenia ludzi na humanistów i umysły ścisłe, a co za tym idzie tłumaczenie, że „nie czytam lektur, bo jestem matematykiem”, „nie umiem napisać rozprawki, bo jestem matematykiem”, „nie umiem matematyki, bo jestem humanistą”. Często jednak takie myślenie to po prostu jedynie wymówka.
Osobą, która przeczy tym stereotypom i udowadnia, że umysł ścisły potrzebuje języka polskiego, by wyrazić swoje poglądy jest Szymon Kuś – uczeń klasy 3 naszego gimnazjum.
Do tej pory „jedynie”: laureat Wojewódzkiego Konkursu Przedmiotowego z Fizyki, laureat Wojewódzkiego Konkursu Przedmiotowego z Matematyki, zwycięzca tegorocznej edycji „Dziobaka”, uczestnik edycji Ogólnopolskiego Konkursu Matematycznego dla uczniów klas III gimnazjum (2 kwietnia Szymon weźmie udział w ostatnim, trzecim, etapie) oraz… uczestnik etapu ogólnopolskiego Konkursu Gramatycznego im. Onufrego Kopczyńskiego (wyniki w kwietniu).
Jak widać umysł ścisły może sobie bardzo dobrze radzić także z gramatyką. Sam Szymon przyznaje, że prawdziwy naukowiec nie może kaleczyć języka ojczystego, poza tym musi jasno i precyzyjnie się wyrażać. Lubi gramatykę, ponieważ jest ona zbiorem logicznych praw, które znajdują zastosowanie w rzeczywistości (wszyscy, którzy zastanawiają się nad sensem nauki gramatyki, proszeni są o ponowne przeczytanie tego zdania!). Podobnie jak fizyka, która jest prawdziwą pasją trzecioklasisty, choć na etapie wojewódzkim test z tego przedmiotu, jak przyznaje Szymon, okazał się nieco trudniejszy od matematyki. Nasz umysł ścisły o humanistycznych upodobaniach podkreśla, że fizyka opisuje świat, pozwala ona go doświadczyć, matematyka to trochę większa abstrakcja, choć i ona inspiruje Go.
Upodobanie do fizyki narodziło się w Szymonie przypadkowo, ale przecież tak zaczynają wielcy – co by było, gdyby Newton nie usiadł pod jabłonią. W pewne wakacje – między 5 a 6 klasą szkoły podstawowej (!) – „niechący” zdobył podręczniki do nauki fizyki w gimnazjum, zajrzał do nich z ciekawością… i ta ciekawość zgłębia tajników tej nauki pozostała Mu do dziś. Właśnie, dziś Szymon twierdzi, że najbardziej inspiruje go fizyka kwantowa i chyba z nią zwiąże swoją przyszłość.
A jak się pracuje z takim „człowiekiem renesansu” ?
Pani Jolanta Kosiorek przyznaje, że Szymon to prawdziwy naukowiec, ponieważ ma to, co winien mieć każdy próbujący poznać tajemnice świata – pokorę wobec nauki. Ponadto „Jego sukces to owoc wspólnej trzyletniej, wymagającej, ale i przyjemniej współpracy. Szymon jest obowiązkowy, skrupulatny i systematyczny. Zawsze stara się zrozumieć dane zjawisko bardzo dokładnie, często sam dochodzi do wielu rzeczy, sam szuka informacji. Chętnie również wykonuje wszystkie zadania polecone przez nauczyciela – nigdy nie kontestuje moich poleceń czy sugestii. Po prostu – praca z Nim to przyjemność!”.
Szymon, choć skromnie, przyznaje, że chyba mógłby być naukowcem, bo przecież jeszcze tyle można odkryć, a świat jest tak fascynujący. W związku z tym życzymy Mu, by pasja związana z ciągłym zdziwieniem i dostrzeganiem niezwykłości w codzienności nigdy Go nie opuszczała, by zawsze był oczarowany tajemnicą, która, jak mawiał Albert Einsten, „stoi u kolebki prawdziwej sztuki i prawdziwej nauki”.