Zima 2015, melancholii trochę mniej
Moje zakupy trwają, melancholii trochę mniej, a jednak dość, by uświadomić sobie, ile muszę zmienić w sobie. Niedawno były święta. Trochę się objadłam, a każda szkoła musi być fit! Zajrzałam do sklepu sportowego. Może jakieś nowe buty, do biegania? Kiedy „buszowałam” wśród „trzewików”, zauważyłam nowe, śliczne, błękitniusie stroje i jakoś od razu wyobraziłam sobie w nich moich drogich uczniów.
Gdyby tak pojechali w nich na zawody, olśniliby wszystkich swoją grą, ale też wyglądem. Kupiłam. No tak, ale muszą też jakoś trenować. Dorzuciłam więc do koszyka piłki do „ręcznej”, siatkówki, koszykówki, kask do unihokeja, sanki ciężarki do siłowni, gryf łamany (niech ćwiczą mózgu i mięśnie).
CDN…