11 listopada to święto zwykle kojarzone ze spokojem i swego rodzaju zadumą ,,pochłaniającą” nas – Polaków. Jednak, jak się ostatnio okazało, nie zawsze tak musi być, a już na pewno nie w naszej, Pijarskiej Szkole Królowej Pokoju w Łowiczu. Tam uczniowie, wraz z przybyłymi na przedstawienie pt. ,,Sen mara, Bóg wiara” gośćmi, obchodzili to święto bardzo hucznie i wesoło. Cała sala gimnastyczna co rusz rozbrzmiewała śmiechem i głośną, ludową muzyką.
Na spektaklu pojawiło się mnóstwo ludzi. W sali co chwilę brakowało miejsc dla przybywających osób, co było dla mnie dużym, ale również bardzo miłym, zaskoczeniem. Przedstawienie to nowoczesna, mocno komediowa wersja ,,Wesela” Stanisława Wyspiańskiego, która szybko skradła serca widzów. Od razu można było zauważyć, ile osób jest zaangażowanych w to wydarzenie. Oprócz dużej grupy aktorów mogliśmy podziwiać wspaniałych tancerzy oraz chór. A samo przedstawienie… Co tu dużo mówić, wyszło po prostu wspaniale. Niewątpliwe gra aktorska w naszej szkole stoi na bardzo wysokim poziomie.
Sztuka, która może wydawać się już nieco przestarzała, wciąż porusza współczesne problemy, co zostało bardzo dobrze przedstawione. Aktorzy w świetny sposób oddali to, jak społeczeństwo polskie potrafi być podzielone, nawet w chwilach, gdy jest to wręcz niedopuszczalne. Niezwykle istotne było również nawiązanie do dzisiejszego marazmu, który niestety często nas pochłania i sprawia, że trudno nam znaleźć w sobie radość i energię. Każdy z artystów wyglądał tak, jakby czuł się na scenie jak ryba w wodzie. Widoczne było to w niezwykłej lekkości i swobodzie, z jaką wszystko zostało odegrane. Niektórzy z aktorów zapytani o to, czy podczas występu towarzyszył im stres, odpowiadali:
,,No cóż… Nie był to stres, tylko taka motywująca adrenalina. Na scenie czułam się super, niczym się nie martwiłam, starałam się dobrze bawić i najeść”.
Trzeba przyznać- stółzastawiony był tak obficie, jak na nie jednym polskim weselu.
To przedstawienie zdecydowanie było jednym z najlepszych w historii naszej szkoły. Myślę, że nikt z przybyłych nie żałował tego, że zdecydował się zasiąść na widowni. Szczególne gratulacje należą się pani Karolinie Małeckiej i pani Joannie Kucharek za napisanie świetnego scenariusza, reżyserię, poświęcony czas i ogólny ,,patronat” nad sztuką. Z niecierpliwością czekam na kolejny taki występ.
Joanna Radosz, klasa IIIa