Złoto, srebro, porcelana, twierdza, kopalnie i Zamek Książ – czyli wycieczka na Dolny Śląsk klas ósmych

W dniach 19-21 października klasy VIII z wychowawczyniami pp. Agnieszką Nawrocką i Ewą Lesiak oraz klerykiem Janem Furmanem pojechały na trzydniową wycieczkę na Dolny Śląsk. 

Po porannych przygodach ze zbyt małym autobusem i przesiadce do większego wyruszyliśmy w stronę naszego pierwszego punktu wycieczki, którym było Hydropolis we Wrocławiu. Usłyszeliśmy tam między innymi o tym, jak powstała woda, jaka jest jej funkcja w organizmie i co żyje w głębinach. Mogliśmy tam ujrzeć również historię inżynierii wodnej i zobaczyć, jak wyglądały starożytne wynalazki, np. do pobierania wody. Następnie obejrzeliśmy wystawę na temat tego, ile litrów wody dziennie zużywa takie miasto jak Wrocław i jak wyglądała powódź tysiąclecia, która dotknęła to miasto. Na koniec rzuciliśmy okiem na wystawę o stanach skupienia wody. Naszym kolejnym punktem programu było zwiedzanie Wrocławia z przewodnikiem. Pani przewodnik opowiedziała nam o historii Ostrowu Tumskiego i budynków się tam znajdujących. Ta dzielnica kiedyś była wyspą, która cała należała i nadal należy do Kościoła, stąd znajduje się tam tak wiele kościołów. Obejrzeliśmy Starówkę i szukaliśmy krasnali, chodząc po Wrocławiu. Po dwóch godzinach pojechaliśmy do naszego hotelu, który znajdował się w miejscowości Boguszów – Gorce. Tam mieliśmy spędzić następne dwie noce. Następnego dnia, po pobudce i śniadaniu, wyruszyliśmy w kierunku Wałbrzycha i Zamku Książ. Po obejrzeniu zamku w planie mieliśmy Palmiarnię w Wałbrzychu. Gdy dotarliśmy na miejsce, okazało się, że możemy chodzić tam indywidualnie, więc każdy oglądał co innego. Mogliśmy się tam przejść po pięknych ogrodach z różnymi gatunkami roślin, odwiedzić sklepik, w którym wiele osób kupiło sobie własną roślinę, popatrzeć na lemury, papugi i pawie, które mieszkają w ogrodach i iść do kawiarni, aby móc coś zjeść w towarzystwie wszechobecnych wróbelków. Kiedy nasz czas w Palmiarni dobiegł końca, pojechaliśmy do Muzeum Porcelany, które zwiedzaliśmy z audioprzewodnikiem. Widzieliśmy tam przeróżne wyroby z porcelany, od zastawy stołowej po figurki. Porcelana, która się tam znajduje, pochodzi zarówno z wałbrzyskich fabryk jak i z zagranicy. Mogliśmy też podziwiać kolekcję polskich obrazów malarstwa współczesnego. Później przyszła pora na Starą Kopalnię. Obejmuje ona najstarszy i największy zespół przemysłowych budowli górniczych z przełomu XIX i XX w., który znajduje się w Wałbrzychu. Oglądaliśmy tam łaźnie, lampownie, kotłownie czy warsztaty mechaniczne. Zwiedziliśmy również budynki maszyn wyciągowych, podziemny tunel i wieżę widokową. W budynkach widzieliśmy m.in. wyposażenie górników i ich mundury. Po ciekawym dniu powróciliśmy do hotelu, w którym mogliśmy odpocząć po pełnym wrażeń dniu. W ostatni dzień naszej wycieczki naszą pierwszą atrakcją była Twierdza Srebrna Góra. Kiedy dotarliśmy na górę, przewodnik oprowadzał nas po twierdzy. Mieliśmy okazję zobaczyć wystrzał z broni palnej zasilanej prochem strzelniczym i posłuchać o warunkach tu panujących za czasów, kiedy było tam wojsko pruskie, np. o tym, jak bardzo żołnierze nie chcieli trafić do szpitala, który tam był lub o metodach tortur, które stosowano. Gdy opuściliśmy twierdzę, pojechaliśmy do Kopalni Złota w Złotym Stoku. Oglądaliśmy tę kopalnię z bardzo charyzmatycznymi przewodnikami, którzy opowiadali w ciekawy sposób o kopalni złota i arsenu. Przedstawiono nam jej historię i to, jak wiele korytarzy tam było do momentu zalania ich przez wody gruntowe lub zasypania. Oprócz złota w tej kopalni  wydobywano arszenik, co okazało się o wiele bardziej opłacalne. We wnętrzu góry mieliśmy możliwość przejechania się kolejką, która biegła przez tunele kopalni. Na koniec pokazano nam, w jaki sposób wytłacza się monety i jak odlewa się złote sztabki. Po wielu atrakcjach, w których braliśmy udział podczas tej wycieczki, wsiedliśmy do autokaru i wyruszyliśmy w drogę powrotną na łowickie Starorzecze.

Myślę, że ta wycieczka spodobała się każdemu, kto na niej był. Sądzę też, że każdy starał się ją doceniać, bo przecież to już nasza ostatnia wycieczka kilkudniowa w takim gronie. 

Julia Grzyb kl. VIIIa