Każdy, kto pragnie dołączyć do zacnego grona absolwentów pijarskich, musi najpierw „przetrwać”, z dala od mamy i taty, wygodnego łóżka, komputera i telefonu, wyjazd integracyjny. W tym roku przyszli gimnazjaliści mierzyli się nieprzychylną przyrodą i swoimi słabościami w Koninkach. Oto szczegóły operacji.
Czynniki ludzkie:
1) 5 wyćwiczonych komandosów, a równocześnie adeptów szeroko rozumianej sztuki „pijarskiej” (przejawiają oni pewną „złośliwość”, czy też inaczej mówiąc, upodobanie
do karych rozgrzewek);
2) jedna Znawczyni obwodów elektrycznych, wyładowań atmosferycznych, żrących cieczy (brrrr…) i dwie, posługujące się, w niewielkim stopniu językiem aglutynacyjnym i składnią SVO, polonistki („zgroza, zgroza”);
3) dwóch „ciemnych” ojców, lecz spod jasnej Gwiazdy – jeden to nawet z bębenkiem wygrywającym marsz wojskowy;
4) trochę niespokojny góral, jego pies karmiony oscypkami i jego kij (świeżo wystrugany – nie mylić z ciupaską);
Cel:
50 przedstawicieli młodzieży w stopniu: „uczniowie podstawówki” dążących do stopnia: „pijarskiego gimnazjalisty”
Miejsce:
polski Trójkąt Bermudzki (tak, tak – brak zasięgu plus dużo wody)
Przebieg:
Ściśle tajne przez poufne – trochę tańca, trochę śpiewu, coś z pochodnią, coś z ogonkami, jakaś łąka, jakaś góra, kilka złudzeń optycznych.
Efekty:
1. Stłuczona szyba (się zdarzyło).
2. Osobnik w izolatce (na moje oko nie była to ebola).
3. eWUŚ jest niezawodny – mit!
4. Opanowany do perfekcji „taniec robota”.
5. Pokonanie lęku wysokości i lęku przed „robieniem czegoś”.
6. Poznanie średniowiecznej odmiany języka polskiego i napromieniowanego misia.
7. Ukończenie kursu przypieczętowane: nowymi przyjaźniami, oswojeniem wizji noszenia mundurków, przezwyciężeniem strachu przed enigmatycznie brzmiącym Ordo Scholarum Piarum.
Skutki uboczne:
Jeden osobnik w wyniku długotrwałego przebywania w pobliżu polonistek, odizolowany od swojego naturalnego środowiska, skazany na towarzystwo musca domestica zamienił się w Mariolkę.
Podsumowanie:
Operacja ukończona pomyślnie, dezerterów brak. Kolejny etap – misja pod kryptonimem „Gimnazjum”, czas realizacji – 3 lata.