Pod koniec kwietnia nas, trzeciogimnazjalistów, czekały bardzo ważne egzaminy, których wyniki podsumują naszą wiedzę w gimnazjum oraz przesądzą o tym, czy dostaniemy się do wymarzonej szkoły. Trwały one trzy dni. Pierwszego, 23 kwietnia, napisaliśmy test z części humanistycznej: języka polskiego, historii i WOS-u. Drugiego dnia, 24 kwietnia, odbyła się część matematyczno – przyrodnicza, do której wliczały się matematyka oraz przedmioty przyrodnicze: biologia, chemia, fizyka oraz geografia.
Ostatniego, trzeciego dnia, czyli 25 kwietnia, pisaliśmy egzamin z wybranych języków obcych : j. angielskiego, j. francuskiego, j. rosyjskiego lub j. niemieckiego. Wyniki będą znane pod koniec czerwca.
Było to dla nas ogromne przeżycie, związane za stresem i niepewnością. Na egzaminy musieliśmy założyć eleganckie szkolne stroje galowe oraz zaopatrzyć się w potrzebne przyrządy, takie jak czarny długopis, linijka, ekierka, cyrkiel itp. Na salę nie mogliśmy wnosić żadnych kalkulatorów oraz urządzeń elektronicznych, np. telefonu. Gdyby ktoś nie wypełnił tego zalecenia, niestety, ale musiałby opuścić salę, a jego test byłby unieważniony. Na szczęście w naszej szkole nie doszło do podobnego incydentu. Po skończonych egzaminach wszyscy poczuliśmy ogromną ulgę i radość, że mamy to już za sobą. Podsumowując, część humanistyczna była w miarę prosta. Na teście z języka polskiego musieliśmy napisać rozprawkę na temat : „Ciekawość – ułatwia czy utrudnia życie ?”, posługując się przykładami z literatury. Większość z nas nie miała z tym większego problemu. Natomiast część matematyczno – przyrodnicza okazała się trudniejsza. Dużą trudność sprawił nam test z przedmiotów przyrodniczych. Matematyka zaś nie była zbyt skomplikowana, z wyjątkiem może kilku zadań. Część językowa składała się z dwóch testów – na poziomie podstawowym oraz rozszerzonym. Były na nich zadania ze słuchania, czytania i pisania.
Teraz pozostało nam już tylko czekać na wyniki, a potem na … wymarzoną szkołę.
Samanta Gawryszczak kl. IIIa