Już po raz kolejny drzwi naszej szkoły otworzyły się dla wszystkich, którzy postanowili bliżej poznać „pijarską”. I choć niektórzy goście przyszli z pewną wiedzą, to niemal każdy został zaskoczony, chyba możemy to powiedzieć, że: mile zaskoczony.
Już od progu czekała na odwiedzających niespodzianka – otrzymywali wybijane w naszej szkole złote pijary i nieświadomie wkraczali na pełną przygód ścieżkę teatralną. Oczywiście nie obyło się bez pełnych napięcia momentów, które towarzyszą niemal każdej wyprawie – na gości czyhali zbóje domagający się złota. A propos napięcia – powracało ono tego dnia pod wieloma postaciami.
Po pierwsze, jako opis stanu emocjonalnego towarzyszącego każdemu, kto oglądał wybuch „słoniowej pasty” (niby chemia, a taka poetycka nazwa), dotykał zimnego lodu, przyglądał się tajemniczym, parującym, choć kolorowym, menzurkom.
Po drugie, jako zagadnienie nierozerwalnie związane ze światem fizyki. Objawiało się one w przeróżnych doświadczenia, w których wykorzystywano prąd, ale też próżnię, tarcie, ruch – odwiedzający mogli zobaczyć, co powietrze „wyprawia” ze smakowitą pianką, z kolorową piłeczką; przekonywali się też, jakiej muzyki potrzebuje wahadło, by zacząć tańczyć. A skoro już jesteśmy przy muzyce nie można nie wspomnieć o porywających wszystkich występach wokalnych, pełnym gracji walcu, będącym ukoronowaniem możliwości ludzkiego ciała pokazie akrobatycznym. Skołatane nerwy można było najpierw zmierzyć w pracowni biologicznej, a następnie ukoić podczas relaksacyjnej zabawy z maluchami lub poprzez udział w malowaniu twarzy. Oczywiście wyjściem, które chętnie proponowaliśmy, było zajadanie napięcia – co lepiej łagodzi skutki stresu od kubka gorącej kawy i pysznego ciasta? Przewidzieliśmy też opcję dla tych, którzy dbają o linię i zwracają uwagę na to, co jedzą – czekał na nich chleb z żurawiną własnego wyrobu. Całkiem spokojni goście mogli następnie zwiedzić pijarską aleję gwiazd – mowa oczywiście o naszych osiągnięciach – pooglądać szkolną kronikę, monumentalny budynek Collegium Nobilium, poddać się próbie zmysłów czy zagłębić się w świat matematycznych tajników.
Przygoda z pijarską chyba przypadła do gustu gościom – niektórzy mówili wprost, że podoba się im atmosfera w naszej szkole i chętnie sami stanęliby po tej drugiej stronie i przygotowywali doświadczenia.
Zatem do zobaczenia we wrześniu!
Jeszcze parę słów do tych, którzy stanęli już w tym roku „po tej drugiej stronie” – serdecznie podziękowania kierujemy do wszystkich nauczycieli, rodziców, uczniów (w sumie ponad 150 osób), którzy, jak przystało na dobrych gospodarzy, z zaangażowaniem zaopiekowali się gośćmi i którzy na co dzień sprawiają, że nasza szkoła mile zaskakuje.