Już pożegnania nadszedł czas…

Przygrzewające od kilku dni słońce sygnalizowało, a może lepiej stwierdzić: „nachalnie manifestowało”,że przyszło lato z całym swoim dobrodziejstwem ujętym zgrabnie w jedno słowo – wakacje. A wakacje zaczynają się, kiedy kończy się szkoła, więc odpowiednio dla gimnazjum i liceum – 23 czerwca, a dla szkoły podstawowej – 24 czerwca.

Uroczystości każdego dnia rozpoczęła msza święta, podczas której uczniowie, zresztą „wespół w zespół” z nauczycielami, dziękowali za dotarcie do mety „bez większych uszczerbków”, choć po drodze wcale nie było łatwo. Podczas homilii o. Dominik ukazał inną płaszczyznę rozumienia słowa „odpoczynek”. Taką, która nie tylko łączy się z przyjemnością i beztroską, ale taką, która jest związana ze świadectwem, stanowi pewniej rodzaj odpowiedzialności za to kim się stało, kim się jest. 

Następnie wszyscy zgromadzili się w sali gimnastycznej. A tam czekał spory stos nagród (wielkie „stosisko”) dla finalistów i laureatów konkursów, pilnych uczniów, najlepszych sportowców, prymusów, aktywnych działaczy samorządu, scholi i w końcu tych, którzy uzyskali imponujące wyniki z egzaminów gimnazjalnych. Wiele książek powędrowało do tegorocznych absolwentów – szóstoklasistów oraz uczniów trzecich klas gimnazjum. Ci starsi otrzymali także stypendia. I  zapewne wielu ze szczęśliwców już czekało, nie nie na wakacje, ale na moment aż będą mogli przeczytać wręczone im książki, musieli jednak powstrzymać wodze swej fantazji, ponieważ o ostatni występ na deskach szkolnej sceny poproszono absolwentów. Trzecioklasiści zaprezentowali własną interpretację dzieł angielskiego dramaturga pt. „Szekspirowskie wariacje”. Zaczęło się klasycznie – trzy czarownice (Weronika Kunikowska, Maria Kędziora, Róża Iwańska) spokojnie gotowały los Makbeta. Wszystko skomplikowało pojawienie się rozhisteryzowanego Hamleta (Tomasz Sobczak) pragnącego skupić uwagę na swoim cierpieniu oraz Stefano (Kacper Nalberczyński)  – niegroźnego, choć niezwykle utalentowanego muzycznie, bohatera „Burzy”. I być może czarownice dokończyłyby dzieła, skrupulatnie niszczonego przez kolejne postaci (Otella – Damian Janicki, Julię – Weronika Mańkowska, ojca Hamleta – Rafał Kozioł, Ofelię – Justyna Okulczyk), gdyby nie Puk (Aleksander Krajewski), który wyprosił je ze sceny. Z kolei szóstoklasiści ukazali poprzez przedstawienie pt. „Czytaj, a znajdziesz odpowiedzi!”, jak wiele możemy dowiedzieć się z lektur. Głównym bohaterem był Józio (Miłosz Zagawa) przekonany o tym, że książki to stek wymyślonych bzdur. Jego postawa oburzyła strażników Książkolandii, którzy postanowili poprzez Pana Kleksa (Szymon Pisarek) zmienić zachowanie chłopca. Bohater akademii zmusił niepokornego Józia do wczucia się w rolę konkretnych postaci literackich – Stasia Tarkowskiego, Ciamciary ze „Sposobu na Alcybiadesa”, Gilberta z „Ani z Zielonego Wzgórza”. Okazało się, że chłopiec nie poradził sobie z żadną trudną sytuacją, ponieważ nie czytał lektur i nie wiedział, jak się zachować. Ponadto po każdym z przedstawień na scenie zaprezentował się szkolny chór pod kierunkiem pani Marzeny Myszuk.

Dziś te wydarzenia są już historią. Można powiedzieć, ze minął kolejny rok szkoły. Jednak chyba każdy z nas bogatszy jest w nowe doświadczenia, każdy zdobył nowe umiejętności, nauczył się czegoś. Ważne jest, i te słowa kieruję przede wszystkim do naszych absolwentów, by w tym czasie odpoczynku nie zapominać o byciu dobrym, o tym by: „być jak Biblia, bo dla niektórych możemy być tą jedyną Biblią, jaką przeczytają w swoim życiu”. 

Witajcie wakacje!