Nauka języka rosyjskiego to nie tylko zakuwanie idiomów, „siedzenie” w gramatycznych zawiłościach, to chyba rodzaj pasji, która przekłada się na poznawanie kultury. A jak przekonać ucznia do języka rosyjskiego?
– Są zawsze pierogi i koncerty – mówi Piotr Baleja, który od ponad tygodnia jest finalistą etapu okręgowego Olimpiady z Języka Rosyjskiego.
Piotrek w zawodach rejonowych zajął pierwsze miejsce i wyprzedził tych, dla których język rosyjski jest tym ojczystym. W eliminacjach brało udział 31 uczestników. Olimpiada składa się z 2 części.
Pierwsza to dwugodzinny test ze znajomość gramatyki, leksyki, frazeologii języka rosyjskiego; druga część – ustna – to obszerna wypowiedź na wylosowany temat (komisja oceniała: bogactwo leksyki, poprawność gramatyczną i wymowę). W każdej z części Piotrek okazał się najlepszy.
To już kolejny sukces naszego licealisty, ponieważ w gimnazjum uzyskał tytuł laureata w konkursie przedmiotowym. Ale przygoda z tym językiem zaczęła się znacznie wcześniej, bo już w szkole podstawowej. Konkretnie w klasie 6 Piotrek wygrał swój pierwszy konkurs i wtedy – jak sam przyznaje – zaczął naprawdę lubić „ruski”. Później, dzięki zaangażowaniu pani Joanny Kucharek, coraz bardziej rozwijał swoje zamiłowania.
– Jeżeli w nauczycielu jest miłości i pasja, to w uczniu też – podkreśla licealista.
„Szczęścia” do belfrów trudno Piotrkowi odmówić. Pani Krystyna Uczciwek wytrwale pracowała na wspólny sukces – spotkania w ferie, wakacje, siedzenie do późnych godzin (bo w ciągu tych 2 lekcyjnych nie da się zrobić wszystkiego). To także ciągłe inspirowanie, poszukiwanie dróg rozwoju nie tylko poprzez zakup książek, ale też wyszukiwanie ciekawych kursów, jak chociażby ten organizowany przez Centrum Języka Rosyjskiego w Krakowie, w którym Piotrek uczestniczył w trakcie ferii. Czy tyle wystarczy?
– Zdecydowanie nie – odpowiada pani Krystyna Uczciwek. – To także współpraca z innymi nauczycielami, którzy widzą pasję Piotra i motywują Go do działania. Przecież to z inicjatywy Pani Magdaleny Latoszewskiej nasz finalista wziął udział w konkursie „Zapamiętaj Rosję” i poznał bardzo dobrze „Zbrodnię i karę”, którą wykorzystał podczas zawodów rejonowych. Oczywiście to też praca mojej bardzo dobrej uczennicy – Pani Joanny Kucharek. Ona uczyła Piotrka w gimnazjum. Nieoceniona jest też pomoc szkoły (zakup potrzebnych książek, kserowanie, drukowanie niezbędnych testów i materiałów) i Rodziców licealisty, którzy rozumieją, wspierają i finansują pasję syna. Bardzo dziękuję Im za troskę, także o mnie, i wcześniejsze powroty do Łowicza, kiedy zawodziły busy.
Jak widać na sukces Piotrka „pracował” cały szereg osób, choć oczywiście największy wkład pracy jest Jego – Piotr, to diament, jaki nam się trafił, a ja mam szczęście go szlifować – dodaje Pani Krystyna Uczciwek.
A co dalej? Na początek oczywiście ostatni etap olimpiady i oczekiwanie na tytuł laureata, a potem?
– Potem może (kiedyś) podróż do Moskwy, Petersburga, „Złotego Pierścienia Rosji”. Chciałbym zobaczyć tę prawdziwą Rosję, Rosję widzianą oczami obywateli – podkreśla Piotrek.